Pierwszy wpis ze wspaniałymi muralami
Rawenny jest TUTAJ!
*****
W tym wpisie
pokażę głównie murale z okolic portu i dworca kolejowego. Wbrew skojarzeniom
nie były to miejsca niebezpieczne, może trochę zaniedbane, ale na pewno nie
nazwałabym ich brudnymi i czułam się tam bezpiecznie, tym bardziej, że późnym
popołudniem sprawiały wrażenie wręcz niezamieszkanych! Turystów zero, a i
miejscowi reprezentowani byli nielicznie.
Mój ulubiony styl- szalona
abstrakcja. Można powiedzieć, że z elementami szamańskimi…..
Rybo=ptak z umięśnioną klatą, gołębie i kury- co za kompania!
Chylę czoła przed umiejętnościami autora/ki
tych obrazów- nie cierpię gołębi, ale narysowane taką kreską są nawet
sympatyczne!
I kura polująca na robaka? Czy akurat
przechodzącą panią? Szczerze to kobietę zobaczyłam dopiero na fotce, myślałam,
że nie złapała się w kadr. Ale zdjęcie tylko na tym zyskało :-)
W jednej z bram zalęgł się feniks…..
Ten mural jest świetny! Genialnie zamieniono
mozaiki w stylizowane wizerunki.
Ciekawe czy butelka i słoik stanowią
element instalacji czy pojawiają się tam spontanicznie? ;-)
Kości zawsze na plus!
Nie wiem co to jest, ale pojawiało się
w różnych miejscach Rawenny. Mi oczywiście skojarzyło się z Obcym ;-)
I na koniec mural koło szkoły. Taki
mądro- naiwny memik, że mały gest może zmienić świat…..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz