Pierwsza część Samochodem po Sycylii, gdzie dowiesz się co czeka Cie na drogach tej wyspy.
*****
W każdym przewodniku można znaleźć informację, że darmowe parkowanie na Sycylii jest możliwe, gdy linie wyznaczające miejsce parkowania są białe. Gdy są niebieskie- niestety płacimy, a żółtych lepiej nie zajmować, bo są to miejsca zarezerwowane lub specjalnego przeznaczenia. Generalnie to prawda, ale czujnym być trzeba- w końcu jesteśmy na Sycylii :-) Np w Milazzo jest na odwrót. Tzn. na białych można stać za darmo przez 0,5-2 godzin (informują o tym znaki!), potem płacimy. Na niebieskich z kolei można zostawić auto zupełnie za free i np. skoczyć na Stromboli. Przynajmniej było tak w 2016 roku, bo- jak powiedziała nasza gospodyni oraz pani w portowej kasie- rok wcześniej było inaczej. Co władze wymyślą na rok następny tego nie wie nikt :)
Konieczność określenia koloru może być kłopotliwa, gdy parkujemy po zmroku, w miejscu niezbyt dobrze oświetlonym. Wtedy wszystkie kolory wyglądają zaskakująco podobnie. Na szczęście mieliśmy komórkę z latarką.
Caltagirone- niebieskie linie, ale i tak brak miejsca.
Taormina [oba zdjęcia poniżej]- linie żółte, więc nie ma szans na parkowanie.
sosta a pagamento - parking płatny
tariffa oraria – stawka godzinowa
periodo di sosta- czas obowiązywania
giorni festivi inclusi- święta włączone [czyli również obowiązują stawki wymienione powyżej]
non custodito – niestrzeżony
Bilet parkingowy- biglietto di parcheggio
Parking- parcheggio
Cefalu- parking i samochód odpoczywały, a my zwiedzaliśmy.
poniedziałek- lunedi
wtorek- martedi
środa- mercoledì
czwartek- giovedi
piątek- venerdì
sobota- sabato
niedziela- domenica
Jeśli jednak musimy zapłacić to są dwie opcje. Pierwsza to udanie się po bilety parkingowe do najbliższego sklepiku, baru czy kiosku z papierosami (tabaccheria). W Adrano była to speluna gęsta od dymu papierosowego i z łańcuchami wiszącymi w drzwiach.
Drugą, często spotykaną, możliwością są zwyczajne parkometry działające jak w Polsce. Wrzucasz monetę i pokazuje się godzina, do której masz opłacone parkowanie. Inaczej było chyba tylko w Erice, tuż przy Porta Trapani. MS poszedł do automatów, gdzie po chwili zrobił się iście włoski tumult. Jedna starsza para zaczęła coś do siebie krzyczeć, przy czym pani była w aucie, młodszy pan gdzieś pobiegł, a pani z auta obok przytruchtała i sfotografowała swoją własną rejestrację. .... Aż się zaczęłam niepokoić, ale MS tylko się szeroko uśmiechał. Okazało się, że akurat tutaj trzeba wpisać numer auta, jak we Wrocławiu. Okazało się też, że żaden z Włochów płci obojga nie był przygotowany na takie żądanie i nie znał rejestracji samochodu, którym przyjechał.
Ważnym dla turystów zmotoryzowanych znakiem jest popularne ZTL czyli Zona Traffico Limitato czyli praktycznie zakaz wjazdu dla wszystkich poza miejscowymi (czasem zresztą widnieje dopisek eccetto residenti) lub posiadaczami specjalnych pozwoleń. Często można go spotkać tuż przy centro storico. My w Randazzo zaparkowaliśmy na placu pod czarnym kościołem San Martino. Nie było znaku ZTL, ale MS twierdził potem, że w trakcie spaceru jego uwagę zwróciły jakieś tajemnicze karteczki umieszczone za przednią szybą w KAŻDYM napotkanym aucie. Ale nic mi nie mówił, bo bym się zestresowała i byłyby nici ze spaceru. I tu miał chyba rację :) Czy miał rację co do obowiązujących pozwoleń- nie wiadomo i choć mandatu za wycieraczką nie znaleźliśmy to trzeba brać pod uwagę, że nie dość, że była niedziela to jeszcze deszczowa, więc być może włoskim policjantom nie chciało się wyściubiać nosa na dwór. Zresztą uliczki świeciły pustkami, nie było ani turystów ani lokalsów. A Randazzo było jednym z moich sycylijskich przeboi :D
Na poniższej fotce:
divieto di transito a:autoveicoli non autorizzati, motoveicoli non autorizzati - zakaz wjazdu dla: nieupoważnionych pojazdów i motocykli
ecetto z wyjątkiem
controllo elettronico degli accessi- elektroniczna kontrola wjazdów
ora- godzina
Ragusa- dokładne wskazówki kto i kiedy może wjechać do centrum....
... oraz przypomnienie co się stanie jeśli ktoś złamie zakaz.
Ciekawe czy przestrzegają :-)
W Taorminie zostawiliśmy auto w Lumbi- wielopoziomowym parkingu ok 1,2 km od centrum. W cenę wliczony jest autobus na plac koło Porta Messina [skąd jest 500m do słynnego, antycznego Teatru] i z powrotem. Ceny dość wysokie- za dwie pierwsze godziny po 3€, cały cennik można zobaczyć tutaj.
Przyznam się, że kilkakrotnie zdarzyło nam się zostawić na chwilę auto bez opłaty mimo niebieskich linii. Tak było np w Bagherii, gdzie niestety nie znaleźliśmy ani kiosku ani parkomatu. I zaparkowaliśmy w drugiej linii!
Co do bezpieczeństwa to w necie ostrzegają przed pozostawieniem auta na niestrzeżonych parkingach i radzą, by nic nie leżało na widoku. Początkowo się tym przejmowaliśmy, ale stopniowo w samochodzie pojawiały się papierki po batonikach, a także buty, ciuchy na zimno, ręczniki (suszyły się) oraz zakupy w postaci np. melonów. Jednym słowem typowy podróżniczy bajzel. I może właśnie dlatego nic nigdy nie zginęło, bo komu by się chciało grzebać w bałaganie? Choć komórki i aparaty nosiliśmy zawsze ze sobą.
Nocowaliśmy w Piazza Armerina, w centro storico, nieco szemranym kwartale, z milczącymi ludźmi podążającymi nieufnym wzrokiem za nowymi na dzielni. MS poszedł rankiem pakować plecaki do bagażnika. Z balkonu widziałam, że zrobił dziwną minę i okrążył auto, ale nie robił dramatycznych gestów, więc nie spodziewałam się żadnych rewelacji. Tymczasem gdy wrócił wyznał zszokowany, że auto przez całą noc było otwarte. W stylu: drzwi od strony kierowcy niemal na oścież. Akurat pod wściekle świecącą latarnią. ...... Nie wiem czy miejscowi mieli oko na nasze auto czy w Piazza Armerina nie ma szubrawców, ale wszystko było na miejscu. Okazało się też, że owe otwarte drzwi to moja wina, bo zagadałam MS :)
TANKOWANIE
Wbrew netowym opiniom tankowanie na Sycylii jest czynnością prostą.
Na stacji trzeba wybrać rząd dystrybutorów z napisem FAI DA TE lub SELF SERVICE czyli stanowisko samoobsługowe. Napis jest zazwyczaj duży i dobrze widoczny. Kiedy tankuje obsługa stacji różnica na litrze może wynieść nawet 0,3€!, co przy tankowaniu np 30 litrów daje już 9€- sporo. Wprawdzie zazwyczaj myją szybę, ale to można zrobić samemu.
Dystrybutor po lewej ma nawet dwa napisy fai da te- żółty i szary ze strzałkami.
Na Sycylii trzeba pamiętać o riposto, które oczywiście może dotyczyć także stacji samoobsługowych. Na szczęście odpoczywające stacje benzynowe spotyka się bardzo rzadko- nam trafiły się ze dwa razy w totalnych dziurach. Na autostradzie czy w miastach nie ma z tym problemu.
Rzadko można spotkać działający kompresor na stacjach, więc kiedy zaczęło nam schodzić powietrze z opony znaleźliśmy warsztat samochodowy w Trapani. Próbowaliśmy jakoś wytłumaczyć o co nam chodzi, ale panowie ni w ząb angielskiego, a mój kulawy włoski produkował w mojej głowie kwiatki w stylu pompare il opponne. Dopiero po oględzinach pan rzekł coś w stylu a, aria! [powietrze!] i zaraz napompował. I nic nie policzył.
Za to czasem można spotkać takie udogodnienie jak widać poniżej- gdybyśmy palili to moglibyśmy sobie wyperfumować auto dezodorantem zabijającym smród papierochów.
Dużym ułatwieniem są znaki na autostradzie, które wyświetlają ceny paliw na kilku kolejnych stacjach oraz odległość jaka nas od nich dzieli. Można wybrać opcję najtańsza, jeśli oczywiście do niej dojedziemy :-)
Zdjęcie słabe, ale oczywiście wracaliśmy w totalnym deszczu.
Po przeczytaniu wpisu dochodzę do wniosku, że sami mieszkańcy Sycylii nie mają pojęcia jak parkować i co oznaczają zasady wprowadzone w poszczególnych miastach - nieźle to skomplikowali ;) Dobrze wiedzieć, jak to wygląda i jak oszczędzić na tankowaniu. Chcielibyśmy kiedyś pojedzić po tej wyspie, więc wszelkie tego rodzaju informacje się nam przydadzą :)
OdpowiedzUsuńTak, faktycznie można odnieść takie wrażenie :-D ale już np zasada 'sjesty dla parkingu" bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńwięcej o tym co dzieje się na sycylijskich drogach tutaj: http://chaos-w-podrozy.blog.pl/2016/11/28/samochodem-po-sycylii-cz-1-sycylijski-styl-jazdy/
Dziękuję za ten wpis :) w moich planach jest wyjazd na Sycylię, a tu widzę kopalnia wiedzy. Super :)
OdpowiedzUsuńJeśli Ci się przyda to super!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia, jak i posty na blogu. Przeczytałem już chyba wszystko co jest na stronie głównej.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że posty nie są publikowane częściej, ale wiadomo... nie tak łatwo przygotować tak obszerne opowieści/poradniki ;)
Dziękuję :-) To prawda, trochę czasu zajmuje :-)
OdpowiedzUsuń