W poprzedni weekend wybraliśmy się do Łodzi na kolejną edycję
Festiwalu Światła czyli, jak chcą organizatorzy- Light Move Festival. Znów
zachwyceni, znów tłumy, znów po zmroku trudno o miejsce w knajpce, znów jedliśmy
kultowe zapiekanki z Placu Wolności, które przeniosły się na Piotrkowską. Znów zmarzliśmy,
mimo ciepłego ubrania i czapek, bo niestety akurat na ten weekend gwałtownie się
ozimniło- weekend wcześniejszy był piękny i słoneczny. Ach, gdyby przenieść
Festiwal chociaż na połowę września, a najlepiej koniec sierpnia…..