sobota, 13 maja 2017

BudapEST Vol. 2: WĘGIERSKA SECESJA na VACI UTCA 15


BudapEST- czyli BEST in BUDAPEST

Po długim majowym weekendzie w Budapeszcie opisuję to czym stolica Węgier najbardziej mnie oczarowała. W tym rankingu zdecydowanie prowadzi budapesztańska secesja.
         *****

 Tuż obok domu Króla Krzeseł czyli Thonet Haz [LINK] wzrok przyciąga kolejna oryginalna fasada.

Podzielona wizualnie na trzy części ma tak wiele ozdobnych elementów, że aż nie wiadomo na co patrzeć w pierwszej kolejności. Ciepły, głęboko kolor dwóch najniższych kondygnacji nie pozostawia wątpliwości- to przepięknie opracowany dąb. Artysta wyrzeźbił w nim motywy zaczerpnięte z węgierskiej sztuki ludowej. Na środkowym filarze przysiadł skrzydlaty lew wraz z przyboczną strażą w postaci mniejszych smoków. Mieści się tu restauracja i zupełnie nie wiem dlaczego doń nie weszłam! A mimo święta była czynna. No cóż, do nadrobienia następnym razem :-)







 Druga część fasady jest bardziej stonowana, ceramika tutaj użyta ma delikatny biało- beżowy kolor. Jednak również tu nie brakuje ozdobników, jak chociażby potrójne okna z ostrołukowymi zwieńczeniami czy stojąca między nimi pomalowana statua w gotyckiej niszy.



Zwieńczeniem budynku jest olbrzymi obraz ułożony z kolorowej ceramiki przedstawiający motywy z węgierskiego folkloru- na moje oko stylizowane tulipany czy inne kwiaty żywcem przeniesione z haftu.

 Budynek powstał w latach 1900-1901 wg projektów architektów Gezy Majorossy oraz Eleka Hofhausera. Niestety nie udało mi się ustalić dla kogo ów dom wybudowano, można jednak podejrzewać, że był to kolejny bogaty biznesmen, który zafundował rodzinie reprezentacyjną siedzibę łączącą lokale użytkowe na parterze z mieszkalnymi na piętrach.

6 komentarzy:

  1. Świetny opis, tak rzadko patrzymy w górę zwiedzając miasta. Byłam w Budapeszcie i nie zauważyłam żadnej z opisywanych przez Ciebie kamienic, choć lubię....

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest to jedno z miejsc ktore bardzo bym chciala odwiedzic :)
    Twoje zdjecia mnie jeszcze bardziej zachecily

    OdpowiedzUsuń
  3. chaos.w.podrozy3 lipca 2017 18:24

    Ja byłam nastawiona, może dlatego zauważałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Kamila / Z naciskiem na szczęście4 lipca 2017 23:09

    To miasto za każdym razem można odkryć na nowo. I zachwycić się na nowo.

    OdpowiedzUsuń
  5. chaos.w.podrozy6 lipca 2017 13:23

    Tak, i za każdym razem znajduje się coś nowego :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnie, że przybliżasz historię :-)

    OdpowiedzUsuń