Jak
wspomniałam Kordoba słynie z klimatycznych dziedzińców. Mieliśmy też szczęście trafić
na Festiwal Patiów [KLIK], podczas którego mieszkańcy udostępniają je zwiedzającym w
ramach konkursu organizowanego co roku przez władze miasta. I właśnie w ten sposób
trafiliśmy na patio w Palacio de los Paez de Castillejos, w którym mieści się Muzeum
Archeologiczne, ale na co dzień dziedziniec nie jest dostępny dla zwiedzających.
[stan na maj 2018]
Palacio
powstało na miejscu wcześniejszej posiadłości Ybrahima Ben Nacera, który pełnił
funkcje alfaqui czyli specjalisty od prawa koranicznego. Kiedy Kordoba została
podbita przez Ferdynanda III domostwo trafiło w ręce Martina Ruiza de la Cerca
w roku 1241. Ostateczny, dzisiejszy kształt posiadłości nadał kolejny
właściciel, rycerz Luis Paez de Castillejos.
Patio tuż
przy wejściu, z basenem i krużgankami. W głębi widać łuki prowadzące na następny
dziedziniec.
Drugie patio
skromniejsze, choć fontanna jest urocza. Nie to jednak stanowi o wartości i atrakcyjności
dziedzińców.
Krużganki są
zapełnione mozaikami oraz artefaktami archeologicznymi.
Najpiękniejsza
i największa mozaika kryje się na schodach prowadzących do Muzeum. Niestety ta
klatka schodowa nie jest dostępna ani od strony patia ani jako wystawa w Muzeum.
Wielka szkoda! Usiłuję negocjować wpuszczenie nas do środka z sympatycznym
pracownikiem Muzeum, ale w ostatniej chwili nadchodzi większa grupa ludzi i pan
ze śmiechem stwierdza, że za dużo świadków ;-)
Nie wiem co
podoba mi się bardziej, przedstawienia koni czy okalający je geometryczny, ale
finezyjny wzór.
Kapitel
wizygocki z II połowy VII wieku.
Niekompletny
posąg jakiegoś cesarza rzymskiego?
Uwagę zwracają
też drewniane sufity.
I wisienka
na torcie- dekoracje w stylu mudejar.
Urocze
okienko w stylu mudejar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz