sobota, 16 marca 2019

KORDOBA MNIEJ ZNANA- KOŚCIOŁY FERDYNAŃSKIE v.1 SAN ANDRES



Kościoły ferdynańskie lub kościoły Ferdynanda to zdecydowanie nieznane w polskiej podróżniczej blogosferze zabytki Kordoby. Oczywiście miasto ma swoją niekwestionowaną gwiazdę, Mezquitę, przy której bledną wszystkie inne zabytki. Jeśli jednak spędza się w Kordobie kilka dni to warto pospacerować po starym centrum i wchodzić do napotkanych kościołów. Istnieje duża szansa, że odwiedzanymi świątyniami będą właśnie kościoły Ferdynanda, bo jest ich aż 12. Czym właściwie one są?

Swoją nazwę zawdzięczają królowi Kastylii i Leonu Ferdynandowi III, który dorobił się przydomka Zdobywca Andaluzji, a po śmierci Święty. Król całe życie spędził na rekonkwiście, walcząc z Maurami. I były to walki pełne sukcesów. Z rąk Arabów odbił wiele miast min. właśnie Kordobę [w 1236], ale także Jean [1245] czy Sewillę [1248].

Po zdobyciu Kordoby, by wzmocnić i uprawomocnić chrześcijaństwo, które miało stać się dominującą religią, zarządził zbudowanie 12 kościołów, często na miejscu dotychczasowych meczetów. Minarety zostały zamienione na dzwonnice, a wnętrza przystosowane do obrządków nowej religii. Oczywiście spowodowało to powstanie swoistych hybryd architektonicznych, w których mieszały się wpływy arabskie i chrześcijańskie. Z biegiem lat nakładały się na to renowacje i przebudowy, więc dziś kościoły są eklektyczne, choć często ich bryły zwracają uwagę „starym’ wyglądem. 

W Internecie można spotkać wiele firm zajmujących się oprowadzaniem po kościołach. Niektóre z nich piszą, że samemu nie można wejść do środka, bo na co dzień są one pozamykane. Nie jest to do końca prawdą, bo zaledwie dwa są rzeczywiście zamknięte na stałe. Reszta jest otwarta dla każdego, zazwyczaj z obowiązkową sjesta. Mało tego, zwiedzić pozostałe kościoły można za darmo. A warto, bo, mimo wspomnianych modyfikacji, w kościołach czuć te ponad 700 lat historii :-)
 
Fasada San Andres może się nie podobać, ze względu na dość kulawe połączenie starego portalu i bryły przebudowanej na początku XVIII wieku przez Juana i Luisa de Aguilar. Niestety nie każda transformacja wychodzi na dobre i to niestety jest tego przykład. Sytuację ratuje dzwonnica i wspomniany portal. Pierwsze wzmianki o San Anders pochodzą z 1246 kiedy to był budowany, a już w 1277 urzędowało w nim aż sześciu księży. Kościół wybudowano na miejscu Basilici de San Zoilo, na odludziu. Szybko jednak osiedlili się tutaj przedstawiciele bogatych rodów i okolica zaczęła tętnić życiem. Niestety zatłoczona, nie spełniająca podstawowych wymogów higienicznych okolica stała się siedliskiem chorób, a nawet punktem rozprzestrzeniania się epidemii jak np. w roku 1804 i 1835.



Wspomniana eklektyczna i niezbyt udana fasada San Andres. Wieża została dodana pod koniec wieku XVI przez Hernanda Ruiza II. 







We wnętrzu wzrok natychmiast wędruje ku wielkiemu, złoconemu ołtarzowi głównemu.




Idąc w kierunku ołtarza głównego po bokach odkrywa się równie bogato zdobione kaplice.



Posągi zapłakanej Marii w bogato wyszywanych szatach i imponujących, złotych [?] koronach.






Jeszcze kilka ujęć wnętrza i kaplic.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz