Hospital założony przez Juana de Dios w XVI wieku pełni swoją funkcję,
z niewielkimi przerwami, do dziś. Jednak jego stan woła o pomstę do nieba,
zabytek niszczeje w szybkim tempie co zdaje się nikogo nie interesować. A
nieopodal w klasztorach ołtarze kapią od złota….. Mam nadzieję, że chociaż
poziom pomocy medycznej jest na wysokim poziomie.
Juan de Dios to portugalski mnich, założyciel zakonu „dobrych braci”
czyli bonifratrów, którzy pierwotnie zajmowali się pomocą medyczną dla
biednych. To właśnie dzięki niemu przekazano w 1544 roku ziemię pod budowę
szpitala. Do powstania szpitala przyczynili się także mieszkańcy Granady-
teksty źródłowe potwierdzają np. przekazywanie przez kobiety własnej biżuterii.
Budowa rozpoczęła się w 1544 roku, a zakończyła już po śmierci Juana, w 1553,
kiedy to także sprowadzono pierwszych pacjentów.
Przez kilka stuleci zakonnicy zajmowali się chorymi z najbiedniejszych
warstw społecznych. W szpitalu funkcjonowały osobne oddziały dla kobiet i
mężczyzn, a oprócz braci i sióstr zakonnych chorymi opiekowali się świeccy
wolontariusze. Bracia zajmowali się także kwestowaniem, często na ulicach miasta,
by utrzymać Hospital.
Klasztor został zniszczony i okradziony przez żołnierzy francuskich za
czasów Napoleona i odtąd następował jego upadek. W XX wieku budynek był już własnością
rządową, ale nikt nie kwapił się z jego odnowieniem, co wiązało się z ogromnymi
pieniędzmi. Na przełomie XX i XXI pojawiły się informacje o możliwości sprzedaży
klasztoru i powstania na jego miejscu np. luksusowego hotelu, centrum kultury
lub muzeum. Plany te nie doszły jednak do skutku, do czego na pewno przyczyniły
się społeczne protesty oraz starania o przywrócenie pierwotnej funkcji. W końcu
budynek został przekazany Departamentowi Zdrowia i dziś funkcjonuje w nim
szpital i przychodnia.
Taka brama zaprasza do wnętrza. Mnie skusiła :-)
Trzy patia- każde mogłoby być perełką, gdyby zostało odnowione….
Kafelki i malowidła na całej długości krużganków. Zniszczone, oby nie
zniknęły!
Siatki zabezpieczające, żeby idący do lekarza ludzie byli bezpieczni.
Drzwi jeszcze w dobrym stanie.
Przechodzimy na patio 2 i 3.
Zaciszne miejsce, choć w centrum Granady. Wspaniałe monochromatyczne
mozaiki.
Fontanna oczywiście z granatem, symbolem miasta. Więcej TUTAJ.
No naprawdę aż serce boli, że takie skarby niszczeją…..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz