Już po pierwszym dniu pobytu w Granadzie nie można nie zauważyć, że w mieście
bardzo często można spotkać przedstawienia owocu granatu. Wyjaśnienie tego jest
bardzo proste- nazwa miasta to po prostu nazwa owocu!
Niektóre, ale raczej te
starsze, przewodniki sugerują, że nazwa owocu wzięła się właśnie od nazwy
Granady, ale to nieprawda. Granat był granatem o wiele wcześniej niż miasto
zyskało swoją nazwę. O wieeele wcześniej, bowiem na Bliskim Wschodzie był
uprawiany już co najmniej 4-5 tysięcy lat temu, o czym świadczą min. zapisane
pismem klinowym tabliczki z Mezopotamii z połowy III tysiąclecia p.n.e! Z kolei
historię miasta zapoczątkowała osada założona przez Iberoceltów w VII wieku p.n.e.
Następnie Granada przechodziła z rąk do rąk- Grecy, Kartagina, Rzym, Wizygoci, Bizancjum
[!] i, w końcu Arabowie, którzy sprowadzili na Półwysep owoce granatu i zaczęli
je uprawiać w okolicy miasta. Miasta, które w międzyczasie wielokrotnie zmieniało
nazwę. Jako kolonia grecka- Elibyrge lub Elybirge, za
czasów rzymskich- wpierw Illiberis, a potem sam Cezar zmienił nazwę na Municipium Florentinum Iliberitanu, skróconą później do Florentia [i mogła być Florencja zamiast Granady!].
Za czasów muzułmańskich- Garnata lub Garnata al-Yahud, potem, ostatecznie uzyskała nazwę od owocu czyli Granada.
Miasto było bardzo ważne w historii Hiszpanii, gdyż jako ostatnie zostało
odzyskane z rąk muzułmanów w 1492 roku. Stało się miejscem pochówku królów
Hiszpanii, a jego symbol- granat trafił nawet do herbu państwa.
Herb Hiszpanii powstał w latach rekonkwisty
czyli w wieku XV, tak więc jego symbolika odnosi się do tamtych czasów. Widzimy
w niej godła państw, które zjednoczyły się, by wygnać z półwyspu Maurów:
Kastylia [zamek], słupy [Aragonia], łańcuchy [Nawarra] oraz lew czyli Leon. Nie
wiem dlaczego we współczesnym herbie, wprowadzonym w 1981 roku, lew jest
różowy- przez ponad 400 lat był czerwony lub bordowy. Dwa słupy, symbole Słupów
Herkulesa położonych po obu stronach Cieśniny Gibraltarskiej, zwieńczone są koroną
królewską i cesarską. Z kolei napis Plus Ultra czyli „wciąż dalej” nawiązuje do
„odkrycia” Nowego Świata przez Kolumba.
Fontanna Karola I, o której napiszę
w osobnym poście.
Nazwa granatu pochodzi z łaciny,
gdzie granade oznaczało kolor krwiście czerwony i doskonale pasowało do tego
niewielkiego owocu. Rzymianie eksportowali nazwę na zdobywane tereny Europy,
stąd określenie owocu jest podobne w wielu państwach.
Dziś granat używany jest do
deserów, sosów, sałatek, nawet wytwarzania win, ale kiedyś przypisywano mu wiele właściwości zupełnie
dla nas egzotycznych. Od wypłaszania tasiemca w Chinach po używanie swego
rodzaju czopków z granatu jako środek antykoncepcyjny w Indiach…. Ciekawe czy
był skuteczny. Współcześnie wiadomo, że owoce te są bogate w witaminę C, K, kwas
foliowy, żelazo oraz błonnik. Zawierają też fitoestrogeny czyli związki
działające w ludzkim organizmie podobnie do estrogenów niesłusznie zwanych
hormonami żeńskimi, bowiem występują też u mężczyzn i są im niezbędne- ich niedobór
może nawet spowodować bezpłodność!
Puerta de las Granadas czyli Brama
Granatów to wejście do Lasu Alhambry czyli Bosque de la Alhambra. Wykonane w
1536 przez Pedro Machuca. Nazwa oczywiście od zwieńczenia bramy trzema owocami
granatu.
Owoc granatu dał też swoją nazwę pociskom
wypełnionym prochem rzucanym przez żołnierzy we wrogi cel czyli granatom
ręcznym. Pociski były pierwotnie bardzo podobne kształtem do tego owocu.
Fuente de las Granadas czyli
oczywiście, Fontanna Granatów to świeżynka. Powstała w latach 2005-7, a jej
autorem jest Ramiro Megias. Ma 11 metrów
wysokości.
Granat jest chyba jednym z
nielicznych owoców, które Europa wyeksportowała do Nowego Świata.
Rozprzestrzenianie się owocu szło w parze z osadnictwem hiszpańskim i
obejmowało nie tylko wyspy jak Karaiby ale też kontynent, w tym Kalifornię.
Wieczorem fontanna jest włączona i
podświetlona. Strumienie wody biją min z niewielkich owoców granatów
umieszczonych na brzegu misy z potężnymi granatami.
Granaty jako ozdoba parapetu od
strony ulicy.
Legenda mówi, że Salomon
inspirował się owocem granatu projektując swoją koronę, która następnie stała się
wzorcem dla innych królewskich nakryć głowy. Rzeczywiście nawet dziś można zaobserwować,
że każdy granat jest zwieńczony mini- koroną czyli pamiątką po płatkach kwiatu.
Słupki z granatami!
Owoce w mozaice przed wejściem do
prywatnego domu.
Granaty zostały też przejęte przez
religię. Przecież wystarczy tylko dodać krzyżyk, prawda? ;-)
Z kolei granat z koroną będzie symbolem
władzy królewskiej. Wszechstronny owoc! ;D
Emblemat na murze oraz….
… element bogato zdobionej latarni.
Granaty w Granadzie są wszędzie!
Szczerze powiem, że ja osobiście
wielką fanką granatów nie jestem. Nie chodzi o smak, a o te setki pesteczek, których
nie lubię gryźć. Ale wiele osób się nimi zajada i myślę, że w Granadzie będą w
raju :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz