Fontana di Trevi to gwiazda nie tylko wśród fontann rzymskich, co już mówi o jej wspaniałości, ale także fenomen na skalę światową. Mimo, iż jest atrakcją darmową to zarabia więcej niż niejedno rzymskie muzeum [a o np. polskich nie wspominając….]. Oczywiście dzieje się tak za sprawą wciąż żywego przesądu jakoby wrzucenie pieniążka do fontanny gwarantowało powrót do Wiecznego Miasta, a nawet ślub!- choć on został „wyceniony” na trzy monety :-)
Pieniądze są wyławiane co tydzień i przekazywane do Caritasu. Ja pieniążka nie wrzuciłam, ale do Rzymu planuję wrócić! W roku 2016 wyłowiono w sumie aż 1,4 MILIONA euro! Znalazłam dwa wyjaśnienia pochodzenia owego rytuału. Rzymianie wrzucali monety do fontann, jezior, rzek, by zyskać przychylność bogów i zapewnić sobie bezpieczny powrót do domu. Drugie jest bardziej przyziemne i praktyczne i mówi, że zwyczaj ten sprytnie wymyślono, by mieć pieniądze na utrzymanie di Trevi :-) Działa do dziś!
Pieniądze są wyławiane co tydzień i przekazywane do Caritasu. Ja pieniążka nie wrzuciłam, ale do Rzymu planuję wrócić! W roku 2016 wyłowiono w sumie aż 1,4 MILIONA euro! Znalazłam dwa wyjaśnienia pochodzenia owego rytuału. Rzymianie wrzucali monety do fontann, jezior, rzek, by zyskać przychylność bogów i zapewnić sobie bezpieczny powrót do domu. Drugie jest bardziej przyziemne i praktyczne i mówi, że zwyczaj ten sprytnie wymyślono, by mieć pieniądze na utrzymanie di Trevi :-) Działa do dziś!
I pomyśleć, że Niccolo Salvi wygrał konkurs na budowle tylko dlatego, że, jak pisał papież Klemens XII, który ów konkurs rozpisał, jego projekt był najtańszy! Zastąpiła ona o wiele skromniejszą poprzedniczkę, która też zmieniała się na przestrzeni wieków. Najwcześniejszym wizerunkiem tamtej fontanny jest fresk z 1412 roku autorstwa Taddeo di Bartolo. Nowe fontanny powstawały w 1453 oraz 1570- ta ostatnia stała na placu, ale w nieco innym miejscu- tam, gdzie dziś znajduje się apteka- po prawej stronie di Trevi jeśli stoisz przodem do fontanny. Dopiero papież Urban VIII postanowił przenieść fontannę, tak, aby widać ją było z jego pałacu na Kwirynale. Projektem zajął się sam Bernini, ale niestety finanse nie pozwoliły na realizację jego pomysłów. Kolejną próbę podjął wspomniany wyżej Klemens XII i choć jego kiesa też świeciła pustkami to znalazł sposób na zgromadzenie 17.647 scudo. Sposób prosty i bardzo współczesny, a mianowicie… Lotto! W 1732 oficjalnie ustanowiono loterię, która zasponsorowała budowę Fontanny di Trevi.
Fontanna w tym miejscu powstać musiała, bowiem zaznaczała ona koniec akweduktu, który miał dostarczać wodę dla mieszkańców Rzymu. Akwedukt ów został wybudowany w roku 19 r.p.n.e. przez Marka Wipsaniusza Agryppę, zięcia i generała Oktawiana Augusta. Liczył 20 km, z czego aż 18 położono pod ziemią, a tylko ostatni, miejski odcinek biegł arkadami i doprowadzał wodę do term wybudowanych koło Pantheonu. Akwedukt nosił nazwę Virgo na pamiątkę spotkania przez wycieńczonych żołnierzy rzymskich dziewczyny, która wskazała im źródło wody. Kres jego działalności położyły najazdy Ostrogotów w roku 537 pod dowództwem króla Vitigisa. W średniowieczu papieże zlecili kilka renowacji i wymiany rur dzięki czemu woda znów mogła popłynąć.
Po zebraniu pieniędzy Niccolo Salvi zabrał się do pracy. Niestety nie doczekał jej końca, ba, kiedy umierał w 1751, fontanna nie była nawet w połowie budowy. Dopiero w latach 1759-62 Pietro Bracci wyrzeźbił Tryumf Okeanosa i hippokampy z trytonami. Kierownikiem projektu został Giuseppe Pannini, który nieco zmienił koncepcję Salviego i zamiast posągów Agryppy oraz Virgo postawił Obfitość oraz Zdrowie/Hygeję.
W międzyczasie zmieniali się także papieże- po Klemensie XII był Benedykt XIV, za czasów którego w 1743 r. z fontanny po raz pierwszy popłynęła woda, a oficjalnego otwarcia dokonał 22 maja 1762 trzeci papież- Klemens XIII. Każdy z nich upamiętnił swoje imię i zasługi na fontannie. Najwyżej, ponad niszą z Okeanosem widać napis mówiący, że Klemens XII udekorował Akwedukt, poniżej Benedykt pochwalił się, że udoskonalił fontannę [uczynił ją perfekcyjną], a jeszcze niżej, najmniejszymi literami Klemens XII obwieścił, że posągi zostały ustawione na jego rozkaz, a prace zakończono w roku 1762.
Trawertyn, z którego wybudowano fontannę sprowadzano z terenów dzisiejszego Tivoli. Podczas budowy niestety zdarzyło się kilka ofiar śmiertelnych- w 1734 roku kamieniarz został zmiażdżony przez blok kamienia, w 1736 murarz upadł z wysokości i zmarł, a w 1740 praktykant spadł na kamienie i zmarł w wyniku uszkodzeń głowy.
Sama nazwa di Trevi jest dość tajemnicza i na wyjaśnienie jej pochodzenia jest oczywiście kilka historii i legend. Najpopularniejsza mówi, że wzięła się ona od imienia owej dziewczyny- Trivia, która wskazała źródło. Inna, że początek nazwie dała bogini Diana Trivia, której trzygłowe wizerunki ustawiano na skrzyżowaniach, a tak się składa, że w pobliżu fontanny krzyżuje się kilka ulic. Najbardziej prozaiczne wyjaśnienie mówi, że nazwa pochodzi od łacińskiego słowa Trivium, które oznacza skrzyżowanie trzech ulic.
Fontanna jest naprawdę duża- ma 26,30 metra wysokości i 20 m szerokości i codziennie pompuje 80 tys m3 wody! Umieszczenie jej na niewielkim placu potęguje jeszcze efekt i dodaje jej wielkości.
Fontannę ograniczają kolumny, to co poza nimi to palazzo!
Wzbudza podziw, prawda?
Naprawdę się cieszę, że projekt Salviego był najtańszy!
W centrum znajduje się posąg, który wg Salviego przedstawia Okeanosa czyli boga mórz za czasów tytanów, który po dojściu do władzy Zeusa oddał władanie Posejdonowi. Z jego związku z Tetydą miało się narodzić tysiące nimf morskich oraz synów- rzek. Jego imieniem nazwano rzekę opływająca świat. Często mylony z Posejdonem czy Neptunem, ale nie posiada trójzębu. Okeanos stoi w wielkiej muszli zaprzężonej w dwa uskrzydlone hippokampy czyli krzyżówki konia i ryby.
Po jego lewej stronie stoi posąg Hygei [Zdrowia] z wieńcem laurowym na głowie oraz wężem, który pije z trzymanej przez nią czarki. Była ona córką Asklepiosa, którego ojcem był sam Apollo. Autorem posągu jest Gian Battista Grossi. Powyżej płaskorzeźba pokazująca domniemaną Trevię wskazującą źródło.
Po prawej stronie Okeanosa widać posąg Obfitości z wieńcem z kłosów zboża oraz potężnym rogiem obfitości, z którego boginka bierze kiść winogron. Twórcą tej postaci jest Andrea Bergondi.
Nad Obfitością znajduje się płaskorzeźba przedstawiająca Agryppę w hełmie z pięknym pióropuszem na głowie [i te buty z lwami!], który kieruje budową akweduktu.
Całość zwieńczona jest rodzinnym herbem Klemensa XII, który pochodził z rodziny Corsini. Herb posiada pasy, których kolory zostały oddane różnorodnym żłobkowaniem. Niebieski pas poziomy ma żłobkowanie poziome, pasy skośne czyli czerwone posiadają linie pionowe. Po obu stronach herbu zasiadają Sławy- jedna z nich trzyma trąbkę, a druga na swojej gra.
Dwa Trytony prowadzą przepiękne hipokampy czyli hybrydy koni z rybami. Jeden Tryton jest młody i stara się okiełznać wzburzonego rumaka, który symbolizuje sztorm
Realistycznie uchwycone zmaganie dwóch mitycznych stworzeń.
Drugi rumak jest spokojniejszy [ma symbolizować ciszę na morzu], nie wyrywa się, choć nie nazwałabym go potulnym, co widać po oczach! Za grzywę trzyma go starszy Tryton, który dmie w muszlę.
Tutaj widać te oczy harde!
Fontana di Trevi zrobiła na mnie ogromne wrażenie, nie tylko, co oczywiste, swoją wielkością :-) Jest to jeden z tych must see, które nie zostały sztucznie wykreowane przez przemysł turystyczny, ale rzeczywiście jest dziełem sztuki godnym podziwu. Podczas naszego 6-cio dniowego pobytu w Rzymie już wracaliśmy do tej fontanny i pewnie będziemy to robić przy każdym naszym przyszłym pobycie w Wiecznym Mieście :-)
1,4 MILIONA euro, wow! Mogliby mi dać choć mały ułamek tej kwoty. Ale Caritas to szlachetny cel.
OdpowiedzUsuńP.S. Piękne zdjęcia!
Kwota robi wrażenie! Co do Caritasu to mam inne zdanie- no chyba, że w Italii są jakieś narzędzia kontroli nad tą organizacją.
UsuńDo dziś pamiętam, jakie zrobiła na mnie pierwsze wrażenie, byłam nią zachwycona i oczarowana, chętnie kolejny raz spojrzałabym na nią, zdecydowanie ma w sobie coś. :)
OdpowiedzUsuńTo dokładnie tak jak ja :-) Ale zanim ja zobaczyłam na żywo to myślałam, że może ta jej popularność to efekt dobrego PR.....
UsuńA ja tak podróżuję i podróżuję, a w Rzymie jeszcze nie byłam i mi trochę wstyd :/ Świetny opis z wieloma szczegółami - zorganizowanie loterii, by pozyskać fundusze jak widać nihil novi :) Jak dotrę do wiecznego miasta z pewnością do tego wpisu wrócę!
OdpowiedzUsuńNa pewno trafisz do Rzymu- podobno wszystkie drogi tam prowadzą :-) Dziś loteria to nihil novi, ale wtedy była to nowość, no i jeszcze papież organizujący gry hazardowe! ;-)
UsuńCudowna di Trevi! Plac, na którym się znajduje wydawał mi się wiele większy niż w rzeczywistości.. ale to tylko dodaje uroku temu miejscu :)
OdpowiedzUsuńWielka fontanna na malutkim placyku- to faktycznie zaskakuje, ale potem i tak całą uwagę koncentruje się na niej :)
UsuńWyprawa do Rzymu wciąż przede mną, ale dzieki Tobie przynajmniej zwiedziłam go wirtualnie
OdpowiedzUsuńByłam w Rzymie w tym roku po raz pierwszy i się zakochałam, na pewno tam wrócę. W fontannie zaskoczyło mnie to w jakim jest niepozornym miejscu :)
OdpowiedzUsuńJa też byłam pierwszy raz i na pewno wrócę :-)
UsuńByłam w Rzymie w te wakacje i muszę przyznać, że podziwiam to, że udało się Tobie zrobić aż tyle zdjęć tej fontanny! Ja miałam niemały problem tam podejść, tyle ludzi tam się zebrało. Nie mówiąc już o zrobieniu zdjęcia bez innych osób w kadrze :) Zgadzam się, fontanna robi wrażenie - jak cały Rzym zresztą.
OdpowiedzUsuńTłum był, a jakże! Ale odpowiednie kadrowanie i zoom i voilà! Ludzie znikają, a zostaje cudowna fontanna ;-)
Usuń