Ten mural widziałam wcześniej w Internecie i tak mnie zafascynował, że pojechaliśmy specjalnie, żeby go zobaczyć. Znajduje się na ścianie Auli Północnej Centrum Kliniczno-Dydaktycznego Uniwersytetu Medycznego przy ulicy Pomorskiej 251. Raczej nie dociera do niego wielu turystów, gdyż jest usytuowany z daleka od ul. Piotrkowskiej i znajdujących się nieopodal atrakcji. A szkoda, bo dzieło naprawdę jest niesamowite.
Dla fanów sztuki natychmiast oczywiste jest bardzo czytelne nawiązanie do słynnego fresku Michała Anioła z Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie. Tyle, że „stworzenie” zostało osadzone w bardziej racjonalnych ramach- mamy helisę DNA oraz wzory związków chemicznych [chyba kwas dezoksyrybonukleinowy], a człowiek ma wyeksponowany układ krwionośny. Bardzo podoba mi się takie podejście do tematu :-) Moim zdaniem racjonalna wymowa muralu pasuje też fantastycznie do miejsca, gdzie się znajduje. Jest to Centrum Kliniczno-Dydaktyczne wspomnianego wcześniej UM- jest tam szpital, ale również kampus akademicki i miejsce nauki przyszłych lakarzy/ek i naukowców/czyń.
Autorem jest absolwent łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych Piotr Chrzanowski wraz z Wojciechem Żyznowskim, Alanem Osieckim i Macieje Maślanką. Wg jego słów „To zetknięcie mistycyzmu ze światem nauki – Bóg tworzy człowieka, a człowiek odkrywa DNA, naukę, mamy tutaj pewną spójność – mówi.” Jak widać moja interpretacja jest nieco inna :-)
Aj, jaka radość, moja Łódź! Dziękuję, że o niej piszesz!!!
OdpowiedzUsuńŁódź jest moim najnowszym odkryciem- uwielbiam!
UsuńWcale się nie dziwię, że pojechaliście go obejrzeć, gdyż jest piękny. Sama chętnie przyjrzała bym mu się z bliska :)
OdpowiedzUsuńNaprzeciwko jest górka, która umożliwia podziwianie murala w całości.
UsuńJeszcze nie byłam w Łodzi, piękny mural!
OdpowiedzUsuńPolecam, warto się wybrać!
UsuńPochodzę z Łodzi i nie przepadam za tym miastem, ale mural fajny.
OdpowiedzUsuńJesteś pierwszą osobą, która przyznaje się u mnie na blogu do nielubienia Łodzi!
UsuńPS. Zapraszam do Trójmiasta, tutaj jest pełno ciekawych murali ;)
OdpowiedzUsuńo- to mnie zaciekawiłaś, byłą kilka razy i jakoś nie pamiętam......
UsuńŁódzkie murale uwielbiam, kilka mijam codziennie w drodze do i z pracy. Wstyd się przyznać, ale tego konkretnie nie znam. Rzadko zapuszczam się w te okolice Łodzi.
OdpowiedzUsuńOj mnie też mój rodzinny Wrocław potrafi zaskoczyć!
Usuń