piątek, 16 czerwca 2017

BudapEST Vol.4: WĘGIERSKA SECESJA- KOLOROWA SZKOŁA


Zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać. O secesyjnej szkole podstawowej przeczytałam w przewodniku w ostatniej chwili i nie zdążyłam już zobaczyć żadnego zdjęcia. Otoczenie nie zapowiadało niczego nadzwyczajnego.


I nagle- feeria barw! Mozaiki natychmiast przyciągają całą uwagę. Jest co podziwiać!



 Fasada jest także ozdobiona wstęgami z czerwonej cegły. Jest to inspiracja dziełami Odona Lechnera, gdyż architekt Armin Hegedus był jego zagorzałym wielbicielem zwolennikiem. Najbardziej ozdobne są okna na ostatnim piętrze- ich ramy są fantazyjnie faliste.


Fasada dość kontrastowa, ale mimo to harmonijna. 


Motywy ze sztuki ludowej splecione z przedstawieniem sprzętu z pracowni szkolnych oraz, biegnąca przez całą długość fasady, scena dziecięcych zabaw. Budynek powstał na początku XX wieku, więc szkoła była podzielona na dwa skrzydła- dla chłopców i dziewczynek. Podział ten widać też na mozaice z uczniami. Po prawej chłopcy stereotypowo bawią się w żołnierzy oraz czytają i studiują globus, a po lewej dziewczynki, równie standardowo, haftują i śpiewają. Pośrodku wszyscy razem bawią się w ciuciubabkę. Specjaliści dopatrują się tu interpretacji w duchu węgierskim obrazu Brueghela Zabawy dziecięce.


Prześliczne, stylizowane motywy kwiatowe przeniesione z węgierskiej sztuki ludowej. 


Takie skarby kryła pracownia w szkole na początku XX wieku :-)


Mozaika z zabawami uczniów. 


Część szkoły dla dziewczynek z mozaiką pokazującą ich zabawy.


Ciuciubabka, w która bawią się dzieci obu płci. 


W tym skrzydle uczyli się chłopcy. 



 Nad drzwiami widać też olbrzymi herb Budapesztu. Lekko falisty pas pośrodku symbolizuje Dunaj, górny zamek z jedną wieżą- Peszt, dolny z trzema wieżami- Budę, a błękit- Obudę. Herb wymyślił Lanos Friedrich w 1873 z okazji połączenia się tych trzech miejscowości w Budapeszt. 

Wszystkie mozaiki zaprojektował malarz Zsigmont Vajda, a wykonał niezmordowany Miksa Roth. Budynek powstał w latach 1905-06. 



Po bokach, lekko powyżej herbu, widać drobne elementy ozdobne. 



 Drzwi wejściowe, białe, posiadają w narożnikach, popiersia dwóch nauczycielek z książkami czy też dziennikami w dłoniach i pogrążonymi w ich lekturze.


Wnętrze podobno tez jest secesyjne i w pełni dostosowane do potrzeb i wzrostu dzieci. Niestety 1 maja szkoła była zamknięta. Ciekawe czy w takim miejscu nauka idzie lepiej niż w normalnych szkołach :-) 

10 komentarzy:

  1. Mam wrażenie, że kiedyś bardziej dbano o estetykę w przestrzeni publicznej. Teraz wystarczy walnąć trochę betonu/szkła/metalu i po sprawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. chaos.w.podrozy19 czerwca 2017 17:30

    Ze szkła i metalu też niektóre mi się podobają, ale na pewno stare budynki wymagały więcej pracy rzemieślniczej, były bardziej zindywidualizowane.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoły w starych budynkach są śliczne i nadają całości powagi, nawet jeżeli jest to podstawówka!

    OdpowiedzUsuń
  4. chaos.w.podrozy19 czerwca 2017 18:27

    Powaga, powagą, ale takie kolory powinny być obowiązkowe w podstawówkach :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. w Budapeszcie spędziłam rok, ale tego budynku nie kojarzę ;) gdzie on jest?

    OdpowiedzUsuń
  6. chaos.w.podrozy20 czerwca 2017 15:31

    rok?!- ale super :-)
    Na Dob Utca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale miejsce! Szkoda, że o nim nie wiedziałam, kiedy byłam w Budapeszcie. Może następnym razem...

    OdpowiedzUsuń
  8. chaos.w.podrozy20 czerwca 2017 18:10

    Polecam :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Prześliczne i ciekawe. Węgry do tej pory mijaliśmy tranzytowo, trzeba sie w końcu za nie zabrać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. chaos.w.podrozy28 czerwca 2017 14:32

    Polecam :-)

    OdpowiedzUsuń