czwartek, 25 maja 2017

ŁÓDZKIE MURALE Vol. 3: SZAMAŃSKI SEN

  
Ten mural widziałam już wcześniej w Internecie, był jednym z moich ulubionych i wiedziałam gdzie go szukać, więc wydawałoby się, że jego widok nie będzie dla mnie żadnym zaskoczeniem. A jednak zrobił piorunujące wrażenie! Stanięcie z nim twarzą w twarz sprawiło, że niemal opadła mi szczęka….

Na pewno swoje zrobiły rozmiary obrazu- 12x15 metrów to imponująca powierzchnia, ale również jego oniryczność- miałam wrażenie, że artysta przeniósł na mur jakiś swój, pełen symboli, sen lub alternatywną, szamańską rzeczywistość. Ludzkie [?] serce, z którego wyrasta las- nasze prochy będą częścią Natury choć na co dzień raczej nie myślimy o tym, nie mamy tego świadomości. Oko może symbolizować wgląd w rzeczy i stany ukryte, w inny wymiar, co dodatkowo pokazuje przepołowiona ćma- zamordowany posłaniec nocy…

Przez dłuższy czas [ale nie wiem jak długi] stałam jak oniemiała, a świat rzeczywisty przestał istnieć- niesamowita siła oddziaływania!

Takie doznania zapewnił mieszkańcom Łodzi Alexis Diaz z Puerto Rico. Studiował rysunek i malarstwo, a pewnego dnia rzucił pracę i przez półtora roku malował na ulicach rodzinnego miasta nie zarabiając na swoich pracach nic. Dziś jest znanym i cenionym artystą, a jego murale są turystycznymi atrakcjami w miastach na całym świecie. Technika jaką stosuje- malowanie tuszem za pomocą pędzelka!- jest niezwykle praco- i czasochłonna. Wystarczy podejść bliżej ściany, by zobaczyć setki, tysiące małych, idealnie prowadzonych, linii, które krzyżując się i przecinając tworzą postacie. Rysunek jest niezwykle misterny i dopracowany nie tylko w każdym calu, ale, mam wrażenie, w każdym milimetrze. Jest to tym bardziej godne podziwu, że Alexis nie planuje swoich dzieł, nie robi szkiców- aż trudno w to uwierzyć patrząc na rozmiar dzieł i ich precyzyjną szczegółowość.


Mistyczne oko....

Niesamowita technika. 




Szamański Sen znajduje się na ścianie kamienicy przy ul. Kilińskiego 26, tuż przy skrzyżowaniu z ul. Rewolucji 1905. Szczęśliwie jest tak umieszczony, że można go podziwiać stojąc w pewnej odległości, można objąć mural jednym spojrzeniem. Polecam! Na mnie zrobił niezapomniane wrażenie!

3 komentarze:

  1. Widziałem na żywo i jedynie mogę potwierdzić siłę oddziaływania- wielkie WOW! Ubrałaś w słowa to co czułem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. chaos.w.podrozy2 września 2017 00:46

    Miło wiedzieć, że nie tylko na mnie zrobił takie wrażenie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. fantastyczny mural!

    OdpowiedzUsuń