czwartek, 21 maja 2015

PANKÓW- ZAMEK, KONIE i IGRZYSKA



Znalezienie ruiny zamku w Pankowie nie nastręcza żadnych trudności- widać je już z drogi. By się do nich dostać trzeba wejść przez bramę nr 18, a potem pokonać przeszkodę w postaci drągu zagradzającego dojście do eks- rezydencji. Ruiny są w kiepskim stanie, właściwie na ich podstawie nie można wyobrazić sobie pierwotnego wygląd budowli. Nie ma żadnych ozdób, rzeźb, ornamentów- nic. Nawet tynk odpadł, a wszędzie walają się cegły. Ruina robi jednak przyjemne wrażenie- szczególnie w już przypiekających promieniach wiosennego Słońca.

Dodatkową atrakcją są konie, bowiem brama nr 18, o której wcześniej wspomniałam, prowadzi do stadniny Pawła Mazurka. [w necie czasem zmienia imię na Piotr, a czasem, jak np. w Gazecie Wyborczej nosi oba :-)] Z zamkiem sąsiaduje część wybiegu z wodopojem w jego fosie. Przy nim właśnie kilka rumaków na zmianę biły się, kłusowały, podgryzały, piły, jednym słowem- były wdzięcznym tematem do fotografowania. A ponieważ światła było dość by stosować najkrótsze możliwe w moim aparacie czasy migawki, by zamrozić ruch to skorzystałam z okazji. I choć w kadry wchodziła roślinność to udało się złapać kilka pojedynków ze stawianiem dęba.

Właściciel stadniny zajmuje się nie tylko hodowlą, ale również powożeniem. I to najtrudniejszym, bo wozem zaprzęgniętym w czwórkę koni. Właśnie w tej dyscyplinie wziął udział w najbardziej prestiżowych zawodach- Igrzyskach Jeździeckich i zajął w nich 14 miejsce. W Polsce, poza wąskim kręgiem zainteresowanych, nie są zbytnio popularne, ale w Kentucky w USA, gdzie się dobywają jest to 14 dni szaleństwa, a na trybunach zasiadają prezydenci i sławne osobistości. Nie jest to sport tani- Mazurek wspomina, że za lekcje u emerytowanej sławy powożenia płacił po 100e za dzień. I była to cena wybitnie promocyjna, bo stawka normalna, [min. dla belgijskich baronów] wynosiła 500e za 1,5h!

A jak się łączy stadnina z zamkiem?- teren z ruinami też jest własnością rodziny Mazurków i znalazłam informację, że zamierzają zamek wyremontować.

HISTORIA

W XIV w rodzina von Banke [Penkendorf] rozbudowała dwór obronny do postaci zamku. Stał na sztucznej wyspie, otoczony fosą zasilana wodami pobliskiej Bystrzycy. W wieku XVI budowlę strawił pożar, ale został odbudowany i powiększony. W czasie wojny 30-letniej zniszczony, w XIX w pełnił funkcję pałacu myśliwskiego. W czasie II wojny światowej zniszczony i pozostawiony sam sobie w szybkim czasie podupadł. W latach 60 XX w ostatecznie zawalił się dach. Ostatni właściciel- von Salisch zdążył uciec wraz z żoną przed Armią Czerwoną do Niemiec, ale pechowo znaleźli się jedno w NRD, a drugie w RFN. Podobno starania o ponowne spotkanie, które było wciąż i wciąż uniemożliwianie, on przepłacił załamaniem nerwowym.














Stadnina w Pankowie. 



zaczyna się podgryzanie...


i za szyję szczypanie.....


boksowanie!


otarcie pysków na zakończenie walki


i następne starcie....




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz