piątek, 16 lutego 2018

PALAZZI di VENEZIA vol. 8: FONDACO dei TURCHI



Kolejną budowlą wyróżniającą się nad Canal Grande w Wenecji jest Fondaco dei Turchi. Nie robi takiego wrażenia jak gotyckie fasady pełne koronkowych detali, gdyż w trakcie rekonstrukcji starano się odtworzyć najstarszy wygląd pałacu.

A pochodzi on z i połowy XIII wieku [ok. 1225] i pierwotnie został zbudowany w stylu wenecko- bizantyjskim. Powstał dla Giacomo Palmieriego, protoplasty rodziny Pesary pochodzącej właśnie z tego miasta. Ten niezwykle wtedy bogaty ród po prostu wkupił się w szeregi szlachty weneckiej. Ze względu na prestiżowe położenie przy Canal Grande Senat zdecydował się na kupno posiadłości w 1381 za 10 tysięcy złotych dukatów. Pałac został następnie podarowany rodzinie d’Este z Ferrary w podziękowaniu za wsparcie w aktualnej wojnie. Do roku 1602 d’Este wielokrotnie zmieniali fronty tracąc i ponownie odzyskując palazzo. W międzyczasie, gdy akurat d’Este zdecydowali się popierać wrogów Wenecji, posiadłość, na krótko, dostawała się w ręce między innymi papieży- Juliusza II i Leona X. W 1618 roku ogromne palazzo kupił Antonio Priuli, gdyż prawdopodobnie tylko w tak wielkim domu mógł pomieścić swoją ogromną rodzinę- samych dzieci miał czternaścioro! ;-) Zaraz potem wybrano go na dożę i to jednogłośnie. Cecha, którą prawdopodobnie zdobył uznanie elektorów była jego hojność. Poprzedni doża, Nicolo Dona był oszczędnym pragmatykiem, co było przyczyną niechęci, mimo, iż władcą był dobrym. Za rządów Antonia najważniejszym tematem był spisek hiszpański. Priuli został wybrany dnia 17 maja 1618 roku, a już dzień później na placu św. Marka mieszkańcy zobaczyli dwóch wisielców. Była to przygrywka, bowiem w następnych kilku latach straconego jeszcze 300 osób. Głównymi mąciwodami byli książę Osuna, hiszpański namiestnik Neapolu i ambasador Hiszpanii markiz de Bedmar. Plan zakładał przejęcie władzy w Wenecji za pomocą potajemnie sprowadzonych żołnierzy przy współudziale najemników holenderskich, których miano przekupić oraz ludności samej Wenecji, która miała być niezadowolona ze swoich władz. Plan był wielce optymistyczny, by nie powiedzieć, że fantastyczny. Ostateczny cios zadał jeden ze spiskowców, który okazał się samozwańczym szpiegiem i samodzielnie rozbił spisek. Zabrał jednego z prawdziwych związkowców do Pałacu Dożów- trudno w to uwierzyć, ale ten poszedł dobrowolnie!, gdzie ten wyśpiewał wszystko w zamian za zachowanie życia. 

Od 1621 palazzo wydzierżawili Turcy ottomańscy, na parterze urządzono mały meczet, sklepy i składy, tutaj rozładowywano towar, a na kilku dobudowanych piętrach mieszkali kupcy z rodzinami. Importowano olej, wełnę, skóry, wosk, a potem również tytoń. Od muzułmańskiego określenia funduk oznaczającego magazyn/hotel powstała nazwa Fondeco, która utrzymała się do dziś. Budynek ten pełnił też funkcję getto tureckiego- mieli np. określone godziny powrotu do domu, nie mogli też dowolnie poruszać się po całym mieście. Fondaco dei Turchi funkcjonowało aż do roku 1838, a więc przetrzymało nawet rządy Napoleona, który zdobył lagunę w roku 1797. Stopniowo dom popadał w ruinę co było następstwem upadku handlu z Turkami. 
 


W 1869 roku rozpoczęto restaurację Fondeco według planów Federica Bercheta, którego założeniem było odtworzenie najwcześniejszego wyglądu posiadłości. Niektórzy zarzucili mu partactwo, gdyż dodał wieże, ale właśnie tak miał wyglądać palazzo w momencie powstania. Natomiast merlony czyli trójkątne blanki wieńczące fasadę to późniejszy dodatek, który powinien został wyburzony gdyby Berchet chciał ściśle trzymać się prawdy historycznej. 

Dziś funkcjonuje kilka nazw palazzo- Fontego lub Fondaco dei Turchi, pierwsza wersja to określenie weneckie, druga- włoskie. 

Aktualnie w Fondaco mieści się Museo di Storia Naturale czyli Muzeum Przyrodnicze.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz