czwartek, 11 czerwca 2015

SZLAK ORLICH GNIAZD- ZAMEK LIPOWIEC


Już od kilku lat mamy ochotę pozwiedzać twierdze na Szlaku Orlich Gniazd, jednak zawsze coś stoi w poprzek naszych zamiarów- np. dotarliśmy do Pieskowej Skały i okazało się, że jest zamknięta. Jak dotąd udało nam się zobaczyć tylko zamek w Ojcowie. Postanowiliśmy to nadrobić w długi weekend czerwcowy. Mamy dostać się do Podzamcza, gdzie znalazłam kwaterę, mimo, iż szukałam późno, bo na początku maja i po całym dniu telefonów udało się namierzyć tylko jedną ofertę. Po drodze już postanawiamy odwiedzić kilka miejsc, ale okazuje się, że sporo atrakcji jest nieczynnych  ze względu na święto. Znów telefon w ruch i ustalam, gdzie jest otwarte- Lipowiec ze skansenem, Bobolice, Ogrodzieniec i Birów, Rabsztyn, Siewierz.

Pierwszą twierdzą jaką zwiedzamy na Szlaku Orlich Gniazd jest Zamek Lipowiec. Mimo wolnego dnia nie ma tłumów, a na bezpłatnym parkingu u stóp wzgórza [tuż obok skansenu] jest sporo miejsc do wyboru. Stąd krótka droga prowadzi pod górkę- częściowo w lesie, który daje przyjemny chłodek. Tuż za brama jest kiosk, gdzie kupuje się bilety oraz dziedziniec, gdzie można cos zjeść [podejrzewam, że w wakacje jest tam większa oferta] oraz posiedzieć na ławeczkach i ponapawać się widokiem fortecy. Po moście wchodzimy na teren zamku- na ścianach pomieszczeń są tabliczki z informacją jakie funkcje kiedyś pełniło, a orientację ułatwia plan jaki otrzymuje się wraz z biletem. Dzięki temu nie trzeba się domyślać i gubić, a wyobraźnia zaczyna pracować i puste mury ożywają :-)

W sieni zamku znajduje się tablica upamiętniająca pobyt w 1683 samego Jana III Sobieskiego, który zdążał pod Wiedeń, gdzie jako dowodzący połączonych sił polsko-austriacko-niemieckich odniósł spektakularne zwycięstwo nad armią Imperium Osmańskiego. 

Mi chyba najbardziej podobały się … cele więzienne….. ale to dlatego, że od razu w wyobraźni zobaczyłam je przerobione na świetne, bardzo klimatyczne pokoiki :-) W przeszłości każda z cel miała hmm… toaletę w postaci dziury prowadzącej do fosy opasającej budowlę. Lipowiec służył za więzienie od wieku XV- XVI. W tym czasie właścicielem fortecy było biskupstwo krakowskie, a kary w nim odbywali zarówno duchowni jak i cywile. W jednej z cel jest dziś ekspozycja pokazująca jak wyglądała cela za dawnych czasów oraz informacje o najsłynniejszym [hmmm…..] z więźniów- włoskim teologu Franciszku Stankarze [Francesco Stancaro]. Był on zwolennikiem Reformacji, krytykował kościół i za to poszedł za kraty. Cała Europa nie kryła oburzenia czynem podwładnych biskupa, Stankar był znany i miał licznych i wpływowych zwolenników. Legenda mówi, że uciekł, a w ucieczce pomogła mu zakochana w nim córka dozorcy więziennego, która dostarczyła sznur dzięki czemu nocą opuścił się na ziemie. Możliwe jednak, i moim zdaniem bardziej prawdopodobne, że pewną rolę odegrały pieniądze bogatych sympatyków księdza i heretyk został po prostu uwolniony. Wcześniej spożytkował czas, którego zapewne miał w nadmiarze, na rozpoczęcie pisania dzieła o zreformowaniu kościoła w Polsce. Książka została wydana, ale uznano ją za heretycką i palono. Stosy były skuteczną bronią na papier- do dziś zachowało się jedynie kilka stron i to- o ironio- w Krakowie. Ciekawe, w której celi na wykonanie wyroku śmierci oczekiwało kilku mnichów franciszkańskich, których skazano za zabójstwo Alberta Fontiniego, komisarza prowincji czesko- polskiej? 

Na jednej ze ścian widać także herby dwóch biskupów z XVw, którzy podczas rozbudowy umocnień postanowili uwiecznić siebie :-)

Jest też niewielka ekspozycja z historią zamku oraz gablotka z drobnymi znaleziskami archeologicznymi takimi  jak strzemiona,  ostrogi czy motyki żelazne. 

Po drodze do/z zamku widać już zabudowania Skansenu i to był drugi punkt zwiedzania, ale o tym już w następnym poście.

HISTORIA

Jak dotąd nie udało się z całą pewnością ustalić kiedy powstała twierdza na wzgórzu Lipowiec. Niektórzy sugerują, że już w wieku IX wybudowano tu drewniany kasztel należący do Państwa Wielkomorawskiego.

Pierwsze historyczne wzmianki pochodzą z kroniki Jana Długosza- kasztelan krakowski Klemens z Ruszczy herbu Gryf w 1238 przekazał posiadłość klasztorowi benedyktynek, gdzie rządziła jego córka Wizenna. Następnie teren został zakupiony przez biskupstwo krakowskie i aż do wieku XVIII jest jego własnością. W  imieniu duchownych zamkiem oraz okolicznymi dobrami zarządzają wpierw burgrabowie, potem kasztelanowie, a w końcu starostowie. 

Na przełomie wieków XII i XIII zamkiem rządzi biskup krakowski Jan Muskata- zwolennik dynastii czeskiej na tronie polskim, który uczynił z Lipowca silny punkt oporu przeciwko Władysławowi Łokietkowi jednoczącemu Polskę z rozbicia dzielnicowego. Od 1306 do przynajmniej 1312 zamek jest kilkukrotnie oblegany przez wojska Łokietka- bez powodzenia. Załoga zamku dokonywała zbrojnych wypadów nękając zwolenników księcia. W 1320 Władysław zostaje koronowany na króla polski, a kilka miesięcy później umiera Muskata. 

Z XV w są potwierdzone informacje o używaniu twierdzy jako więzienia min. dla opata Mikołaja z Buska. Koło zamku zaczęto budować drewnianą osadę, która pod koniec wieku została otoczona murami i stanowiła odtąd przedzamcze Lipowca.  

W XVI w twierdza nadal służyła jako więzienie- wiadomo o skazaniu na śmierć kilku zakonników [franciszkanów] za zabójstwo Alberta Fontiniego, komisarza prowincji czesko- polskiej. Obok tak poważnych przestępców karano również zwolenników reformacji kościoła- najsłynniejszym był Franciszek Stankar, znany w całej Europie, która nie kryła oburzenia jego uwięzieniem. Stankar uciekł z pomocą swoich zwolenników.

W sierpniu 1629 na przedzamczu wybuchł pożar, który błyskawicznie [zabudowa była drewniana] rozprzestrzenił się aż do zamku górnego. Nadwyrężona twierdza nie stawiała żadnego oporu w trakcie potopu szwedzkiego i w 1655 stała się siedzibą generała Paula Wurtza, z której mógł kontrolować dolinę Wisły. Dopiero 2 lata później wojna podjazdowa zmusiła Szwedów do opuszczenia Lipowca. Generał mógł opuścić zamek z Bronia w reku mimo zbrodni jakich dokonywał na miejscowej ludności oraz zrabowaniu Wawelu- łącznie z rabowaniem zmarłych. Niestety na koniec zamek został celowo podpalony. To wszystko sprawiło, że twierdza silnie podupadła-nie spełniała już zadań obronnych, nie nadawała się do celów reprezentacyjnych, więc przestała być siedzibą biskupów krakowskich. Od tej pory Lipowiec niszczał. 

W latach 30 XVII jeden z biskupów ustanowił w Lipowcu dom poprawy dla duchownych- miał służyć jako miejsce dobrowolnej lub nie pokuty. W 1789 dobra biskupie przejmują Austriacy na mocy reform cesarza Józefa II Habsburga, które były niezwykle liberalne- znosiły karę śmierci, procesy o czary i apostazje, wydano edykt o tolerancji dla Żydów, protestantów i prawosławnych, wprowadzono śluby cywilne, chłopi mogli odwoływać się od wyroków sadów pańskich itd. Cesarz chciał państwa świeckiego, więc nakazał kasatę wszystkich zakonów, które nie zajmowały się nauką  lub opieką nad chorymi oraz skonfiskował ich majątki. Część z nich [głównie od jezuitów] została przeznaczona na fundusz Edukacyjny z ramienia którego stworzono ok. 500 szkół ludowych. Ogółem skasowano ponad 700 zakonów, w których żyło ok. 40000 [!!] zakonników i zakonnic. 

W XIX zamek stał się własnością prywatną, a właściciele nie byli zainteresowani jego odbudową, a nawet torpedowali takie pomysły, nawet jeśli to nie oni mieli ponosić koszty. Zresztą w 1800 Lipowiec padł ofiarą trzeciego pożaru i odtąd był już tylko ruiną. Dopiero w 1959 Wojewódzka Konserwatorka Zabytków w Krakowie dr Hanna Pieńkowska  zadecydowała o ponownym przebadaniu zamku, a następnie przekształceniu w tzw trwałe ruiny udostępniane dla turystów. 














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz