Katedra Notre Dame jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych
zabytków Paryża i choć na pewno ustępuje wieży Eiffla to liczba 12-14 milionów
zwiedzających rocznie jest imponująca.
Zanim wybudowano katedrę w miejscu tym stała świątynia pogańska,
która następnie, po przyjęciu chrztu przez Chlodwiga, została zamieniona na ośrodek
chrześcijański. Jeden z następnych królów wybudował nawet bazylikę, ale została
ona spalona podczas najazdu Wikingów w 857. Kolejny kościół został zburzony w
XII wieku przez…. biskupa Paryża Marice de Sully za zgodą króla Ludwika VII,
któremu marzyła się potężniejsza i piękniejsza budowla. Pod ręką był akurat papież
Aleksander III przebywający na wygnaniu, więc to właśnie on położył kamień węgielny
w 1163 roku. Przedsięwzięcie było tak wielkie i wymagało tak ogromnych
nakładów, że budowa ciągnęła się przez blisko 200 lat!, dopiero w 1345 roku
została ona ukończona.
Oczywiście przez ponad 800 lat katedra przechodziła wiele
kolei losu, o których napiszę poniżej.
Najbardziej znana fasada katedry- od strony
zachodniej. Z daleka, oprócz rozety, nie robi zbyt dobrego wrażenia. „Tępe”
wieże, w dodatku lekko nierówne, są jakby zaprzeczeniem strzelistego gotyku i
aż trudno uwierzyć, że budowla reprezentuje właśnie ten styl! Zainteresowanie
wzbudzają bogato zdobione portale oraz rząd figur powyżej wejścia.
Przed katedrą, mimo deszczowej pogody i szarego nieba jest
tłoczno, a kolejka do wejścia ciągnie się przez prawie całą długość placu.
Zbliżając się, w dość szybkim tempie, do wejścia, możemy zobaczyć coraz więcej
szczegółów fasady. A jest ich naprawdę sporo! I katedra zaczyna odsłaniać swoje
skarby.
Portal środkowy, największy, pochodzi z lat 1220-1230, ale
tylko nieliczne fragmenty jak np. Jezus na tronie, jest tak datowanych, reszta
to XIX-wieczne rekonstrukcje. Portal lewy, z Matką Boską datowany jest na rok
1210, a ten z prawej strony [św. Anny] na 1220, ale zawiera najstarsze rzeźby w
całej katedrze, bo sprzed 1180 roku.
Środkowy portal- od razu wypatrzyłam…. Diabła :-) No cóż, część dusz
nagrzeszyła i jest prowadzona, skuta łańcuchami, do piekła.
Widoczna wspomniana rzeźba Jezusa z lat 1220-1230.
Rozeta na zachodniej
fasadzie- moim zdaniem ładniejsza byłaby bez posągów.
Galeria świętych, a nad nimi…..
Wspomniana galeria królów [28 posągów] czyli Galerie des
rois umieszczana w gotyckich
katedrach we Francji. Początkowo były to figury władców biblijnych, ale w
trakcie rewolucji francuskiej [1789-99] podzieliły los prawdziwego króla
Ludwika XVI i zostały pozbawione głów, które znaleziono dopiero w 1977. Teraz
przewodniki czasem podają, że są to figury królów Francji :-)
Nad portalem Matki Boskiej można dostrzec św. Denisa/
Dionizego- papieskiego legata wysłanego do Galii w celu organizacji kościoła.
Rzymianie przyłapali go w 250 roku na głoszeniu nowej religii. Nie byli z tego
faktu zadowoleni i skazali Dionizego na ścięcie, które nastąpiło na wzgórzu.
Wydarzenie dało nazwę Montmarte czyli góra męczenników. Wg legendy po ścięciu legat wstał, wziął
głowę w ręce i szedł kilka kilometrów, a padł martwy dopiero po wręczeniu głowy
w ręce pobożnej kobiety.
Detale portali.
Drzwi zdobione tak bogato, że dopiero po dłuższym czasie
wypatrzyłam kołatkę :-) Spędziłam
przy portalach naprawdę sporo czasu. Jest z nimi związana legenda o kowalu
Biskorne, który wykonywał swoją pracę z niespotykanym mistrzostwem i szybkością,
co spowodowało plotki o jego współpracy z Diabłem. Pojawił się nawet świadek, który
rzekomo zakradł się do kuźni i widział kowala leżącego zemdlonego na ziemi
podczas gdy Szatan kuł ozdoby na drzwi katedry. Podobno diabelski czar zdjęła
dopiero święcona woda, a Biskorne zmarł tuż po zakończeniu prac- Szatan miał upomnieć
się o jego duszę. Mam nadzieję, że to nie otumanieni przesądem sąsiedzi wzięli
sprawy w swoje ręce….
I te zwierzątka na zakończeniu roślinnych spirali :-)
Jest i smok!
Wnętrze pełne witraży i dostojeństwa. Nie zawsze tak było-
katedra od czasów rewolucji [1789-99] popadała w ruinę, wieże straciły
zadaszenie, a był nawet pomysł, by ją wyburzyć, ale zarzucono go po protestach
mieszkających obok ludzi, którzy obawiali się zniszczenia swoich domów podczas przeprowadzania
rozbiórki tak wielkiego obiektu. Notre Dame stało się Świątynią Rozumu, a potem
Najwyższej Istoty, jednak po ścięciu pomysłodawcy tego ostatniego tytułu- de Robespierra,
po prostu niszczała zamieniona na magazyny! Wprawdzie Napoleon w 1804 r koronował
się w niej na cesarza, ale ogrom zniszczeń maskowano ogromnymi tkaninami rozpiętymi
w nawach.
Każdy z witraży jest inny, część ozdobiona wzorami
geometrycznymi, a część posiada przedstawienia
z mitologii chrześcijańskiej.
Pierwszy raz widziałam otwarty witraż, nawet nie
przypuszczałam, że tak można zrobić- dla mnie zawsze była to jedna całość, niepełniąca
funkcji zwykłych okien.
Fasada boczna i słynne gargulce i chimery. Większość z nich została
dodana w XIX wieku, kiedy to renowacją świątyni zajął się Eugène
Viollet-le-Duc. Wcześniej o złym stanie katedry i potrzebie jej uratowania
pisał Victor Hugo min. w znanej powieści "Katedra Marii Panny w
Paryżu", w której opisał historię garbatego dzwonnika Quasimodo. Być może
istniał on naprawdę. Natrafiono na wzmianki o garbusie z katedry w notatkach brytyjskiego
kamieniarza Henrego Sibsona pracującego nad renowacją w czasie, gdy świątynie
odwiedzał Hugo.
Jedna z rozet.
A tutaj rząd Apostołów i … psikus wspomnianego wcześniej Eugène
Viollet-le-Duca. Otóż zastąpił on figurę Tomasza czyli patrona stolarstwa i
budownictwa, swoją własną podobizną :-) Jako jedyny Apostoł
nie patrzy na Paryż.
Na tym zdjęciu najlepiej widać przypory przenoszące olbrzymi
ciężar budowli na podłoże. Katedra przypomina tutaj jakiegoś pająka, coś żywego,
co zaraz może rozprostować odnóża i odejść.
Na pierwszym planie fontanna Dziewicy stworzona przez Alphonse Vigoureuxen w roku 1845 i do dziś stojąca na tyłach Notre Dame, na placu Square Jean XXIII. Rzeźba Marii Panny z Jezusem jest autorstwa Louisa Merlieux.
Notre Dame, dla mnie, nie było
zabytkiem robiącym dobre pierwsze wrażenie, ale im więcej szczegółów zauważałam,
im bliżej podchodziłam, tym bardziej mnie fascynowała. Ozdobne drzwi zapamiętam
na długo, podobnie jak witraże. No i fasada wschodnia, która całkowicie
zaskoczyła mnie skojarzeniem z pająkiem :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz