czwartek, 18 czerwca 2015

SKANSEN z ... MARIHUANĄ czyli WIZYTA w WYGIEŁZOWIE


Jest takie miejsce w Polsce, gdzie marihuana rośnie sobie całkiem legalnie, za przyzwoleniem władz i żaden stróż prawa nieprzyjemności hodowcom nie czyni  ;-) To skansen w Wygiełzowie- u stóp zamku Lipowiec, gdzie na kilku grządkach rośnie kilkadziesiąt warzyw i ziół- w tym właśnie kilkanaście krzaczków konopii. Na początku czerwca miały już ok. pól metra i zieleniły się wesoło. Sam ich widok powodował szeroookie uśmiechy na niemal każdej twarzy- ot, takie zabawne ziele ;-)

Jak widać można je pomylić z pomidorem, którego krzaczki rosły tuż obok :-) Swoją drogą ciekawe co powstaje z tych wszystkich warzyw i ziół, prawda?


Do skansenu weszliśmy po g.14, a mimo to turystów było niewielu. Chyba największym powodzeniem cieszyła się karczma- w jej wnętrzu faktycznie można było zjeść tradycyjne potrawy i wielu korzystało z okazji, szczególnie po zejściu z zamku.

My jednak skoncentrowaliśmy się na zabytkowych budowlach, których w skansenie jest aż 25- od chałup biednych chłopów po dworek z XVIII wieku. Obok budowli mieszkalnych są też stodoły, młyn, olejarnia czy kościół z XIXw. Do chałup można było wejść tylko do przedsionka, reszta była do oglądania zza krat. Jedna z pań była tym bardzo rozczarowana, opowiadała swoim dzieciom, że kilka lat temu każdy mógł wszystkiego dotykać, siadać itp. 

Mi najbardziej podobała się malutka, bielona chatka zielarki- stała nieco na uboczu, z pękami ziół suszącymi się pod powałą. Oczywiście była studnia żuraw- niestety z obciążonym ramieniem i zasypanym otworem, ale i tak powróciły wspomnienia, gdy jako dziesięciolatka nabierałam lodowatej wody do wiadra- tylko tamten żuraw był większy albo mi się tak wydawało, bo sama byłam mała. Tuż przy wejściu jest też studnia z kołem zamachowym [zablokowanym oczywiście] i daszkiem osłaniającym. 

Bardzo ładnie prezentują się też pasieki kłodowe tzn z wydrążonych pni drzew, często ozdabiane i malowane. Nadawano im kształty domków lub ludzi- czasem niesamowitych stworów czy baby ze starą piłą imitującą chustę na głowie.

Dodatkową atrakcją jest dworek przeniesiony ze wsi Droginia. Został on wybudowany przez Adama Jordana w roku 1730. Wnętrza bardzo ciekawe- wiele mebli przyciąga wzrok jak chociażby fotel wykonany z … poroży czy piece kaflowe z ozdobnymi malunkami przedstawiającymi rośliny i zwierzęta.  W gabinecie pana widać min. stojak na fajki. Można też zobaczyć jak w wieku XVIII dbano o czystość. Dodajmy, że wszelkie meble są pięknie rzeźbione i ozdabiane, a części z materiału- haftowane. A był to tylko dworek niezbyt zamożnego szlachcica. Pomyślałam o rezydencjach najbogatszych jak np. pałac Marianny Orańskiej w Ząbkowicach Śląskich- jak musiały wyglądać tamte komnaty? Ileż było w nich skarbów skoro wrażenie robi  nawet siedziba pośledniego ziemianina? Teraz już wierzę, że grabieżcy wywozili wyposażenie zamków i pałaców miesiącami, a podpalone rezydencje płonęły tygodniami……
 




Sielskie obrazki......



Ławki z kałamarzami :-)


Drewniany kościół.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz