środa, 13 września 2017

RZYMSKIE HITY: SAN IVO czyli BAROKOWA PEREŁKA



Dzisiejsza trasa jest kontynuacją Rzymu tropem jeleni [KLIK]. Tym razem przechodzimy do wspominanego w poprzednim poście Uniwersytetu La Sapienza, a raczej pozostałości po nim, gdyż w roku 1935 został przeniesiony w nowe miejsce. Jego historia sięga roku 1303! kiedy to papież Bonifacy VIII ustanowił uczelnię poza murami Watykanu. Tego samego roku zmarł i nie zdążył ekskomunikować Filipa IV, króla Francji, który potrzebując pieniędzy na wojny nałożył podatek na duchowieństwo i był zwolennikiem wyższości prawa świeckiego nad religijnym. Po śmierci papieża Filip IV kazał go spalić na stosie jako heretyka.

Wracając do Uniwersytetu- przez długi czas posiadał on kaplicę, ale w miarę jak się rozwijał wzrastała potrzeba wybudowania bardziej reprezentacyjnego kościoła. Zajął się tym jednak dopiero papież Urban VIII, który został wybrany w roku 1623 dzięki …. malarii, która skutecznie pomieszała szyki stronnictwom podczas konklawe i zmusiła do przyspieszenia elekcji. Warto dodać, że kierujący jednym ze stronnictw kardynał Scipione Borghese zachorował tak gwałtownie, że poprosił o zgodę na opuszczanie konklawe, ale jej nie otrzymał [dzięki naciskom swoich rywali!] i musiał zrezygnować z forsowania swojego kandydata. Jak widać bycie na świeczniku w kościele wiązało się z wielkimi niebezpieczeństwami! Siedmiu z obecnych na konklawe 55 kardynałów zmarło w ciągu sześciu miesięcy po jego zakończeniu. Urban VII, wtedy jeszcze Maffeo Barberini, też chorował, ale kilka miesięcy później został zaprzysiężony. W 1632 r papież ogłosił konkurs na kościół, który wygrał Borromini dzięki niskim kosztom swojego projektu. Budowa rozpoczęła się dopiero w 1643 i ciągnęła się aż do 1660. W międzyczasie umarł Urban VIII oraz jego następca Innocenty X, a rządy w Watykanie objął Aleksander VII. Dla kościoła te zmiany były istotne, bo wszyscy papieże chcieli go ozdobić swoimi herbami w możliwie jak największej liczbie. I widać je do dziś! Pszczoły z herbu Urbana VIII, oliwne gałązki i kwiaty lilii [fleur-de-lys] od Innocentego X oraz sześć gór [wyglądają jak szyszka], gwiazda i żołędzie z herbu Aleksandra VII. Podobno także wnętrze pełne jest tych wcale nie subtelnych przypomnień o fundatorach, ale niestety nie mogłam tego sprawdzić.
Fasada jest też częściowo wklęsła- kościół został dobudowany do istniejącego już dziedzińca Giacomo della Porta, i dzięki takiemu kształtowi jest harmonijnym uzupełnieniem i kontynuację jego łuków. Z perspektywy wejścia na dziedziniec wygląda rewelacyjnie i po wybudowaniu był powszechnie podziwiany. Niestety późniejsze mody sprawiły, że popadł w niełaskę do tego stopnia, że pod koniec XIX wieku został dekonsekrowany i użytkowany jako muzeum oraz część wydziału literatury. Dziś kompleks jest siedzibą Archivio di Stato di Roma, a na dziedzińcu odbywają się imprezy kulturalne i koncerty.
Widok dziedzińca autorstwa Giacomo della Porta oraz dzieło Francesco Borrominiego w pełnej krasie.

Zwieńczenie kopuły, w którym specjaliści dopatrują się żądła pszczoły czyli nawiązania do herbu Urbana VIII. Inni twierdzą, że Borromini inspirował się albo średniowiecznymi rysunkami wieży Babel albo…. minaretem Wielkiego Meczetu w Samarra w Iraku!


Na zbliżeniu widać trójdzielne fleur-de-lys oraz gołębicę trzymającą gałązkę oliwy czyli symbole Innocentego X.


A tu z kolei góry i gwiazdy z herbu Aleksandra VII Chigi.



Te siedem okręgów zwisających z książki to nie zakładki tylko symbole 7 grzechów zgładzonych przez baranka :-)


W kapitelach kolumn znów można pojawiają się gwiazdy z herbu rodu Pamphilj czyli Innocentego X. Ciekawy fryz złożony z łysych głów.


Koncerty w takiej scenerii muszą być niezapomniane! Ale nawet jeśli nie macie możliwości [lub czasu] w nich uczestniczyć to warto wstąpić na dziedziniec dla samego widoku dzieła Borrominiego. San Ivo znajduje się na Corso del Rinascimento 40. Od wspomnianej w poprzednim tekście Fontany dei Libri [KLIK] do wejścia na dziedziniec jest zaledwie 60 metrów, a od chiesa di San Eustachio ok. 200!

3 komentarze:

  1. Jak się zna takie fakty jak te o herbach papieży to zupełnie inaczej patrzy się na wystrój kościołów! dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że się komuś przydało to co piszę :-)

      Usuń
  2. byłem 3 razy w Rzymie i tego cudu nie widziałęm! Ach, te Wieczne Miasto i juego tajemnice!

    OdpowiedzUsuń